RobertK RobertK
691
BLOG

Geocaching, czyli poszukiwanie skarbów

RobertK RobertK Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Moja zabawa z geocachingiem zaczęła się od tego, że szukałem w internecie informacji o 'Operacji Łódzkiej'- szeregu bitew, jakie rozegrały się pod Łodzią w czasie pierwszej wojny światowej (O tym w kolejnym poście). W czasie spacerów po okolicznych lasach wiele razy widziałem ślady walk, a w okolicy znajduje się wiele cmentarzy z tego okresu, więc zacząłem interesować się tematem. Google wyrzuciło trochę mniej lub bardziej ciekawych linków, wśród nich kilka wpisów, z serwisu opencaching.pl Oprócz ciekawych opisów, w serwisie tym były podane dokładne współrzędne GPS okopów, których wcześniej nie znałem, dzięki którym nie musiałem błądzić po lesie, tylko od razu dotrzeć tam gdzie chciałem.

Przy okazji zainteresowałem się ideą geocachingu i powiem szczerze, w pierwszym momencie wydała mi się ona trochę dziecinna. Geocaching to zabawa polegająca na tym, że uczestnicy ukrywają w różnych miejscach 'skrzynki' - hermetyczne pudełka, w których znajduje się notesik, coś do pisania i 'skarby' w postaci różnych gadżetów, zabawek, niekiedy monet, jednym słowem różnych 'fantów' którymi wymieniają się uczestnicy zabawy. Po ukryciu skrzynka jest rejestrowana w internetowym serwisie, gdzie trafiają współrzędne GPS miejsca, w którym została ukryta oraz dodatkowe informacje niezbędne do jej odnalezienia, często w formie zagadek lub zaszyfrowanego tekstu.

Inni uczestnicy zabawy pobierają współrzędne skrzynki, wsiadają na rower i jadą jej szukać. Jak już znajdą wpisują się do notesika (tzw. logbook), jak mają ochotę, to biorą ze skrzynki jakiś 'skarb' i sami coś w zamian zostawiają. Potem wpisują w serwisie informację, że skrzyneczkę znaleźli, co zabrali a co zostawili. Żeby uatrakcyjnić zabawę zakładane są skrzynki wieloetapowe, w których do właściwego skarbu dociera się dzięki wskazówkom ukrytym we wcześniejszych skrzynkach. Użytkownicy mogą też wkładać do skrzynek przedmioty zwane geokretami, które następnie inni użytkownicy zabierają i przenoszą do innej skrzynki, co rejestrują w serwisie internetowym, dzięki czemu można obserwować trasę podróży, jaką odbyły geokrety.

Dla zabawy wydrukowałem sobie opis takiej skrzynki ukrytej w okopach, do których się wybierałem. O dziwo na miejscu zabawa nie wydawała się już taka prosta, trzeba było trochę pogłówkować, żeby odnaleźć 'skarb'. Kiedy wróciłem do domu, zacząłem przeglądać opisy innych skrzynek i okazało się, że w większości zostały ukryte w ciekawych i wartych odwiedzenia miejscach. Załadowałem gps współrzędnymi odkurzyłem rower i zaczęliśmy z żoną krążyć po okolicy w poszukiwaniu 'skarbów'. I zabawa przestała być już dziecinna. Bo dzięki tej zabawie poznałem wiele ciekawych miejsc, które wielokrotnie mijaliśmy nie zwracając na nie uwagi. A tu nagle okazuje się, że niepozorna kępa krzaków to stary, ewangelicki cmentarz, że górka na polu to schron przeciwlotniczy, że w lesie obok była kiedyś ruska jednostka wojskowa, a malownicze wzgórze pod lasem to miejsce spoczynku prawie 10 tysięcy żołnierzy poległych w 1914 roku. Dzięki zabawie objechałem różne zakamarki w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Łodzi, za każdym razem wybierając inną trasę. GPS na rowerze może i wygląda śmiesznie, ale jest bardzo praktyczny, o czym się sam kilka razy przekonałem, więc nie śmieję się już z rowerów z GPS, tylko sam kupiłem sobie uchwyt na kierownicę :)

Teraz serwis opencaching.pl traktuję jako kopalnię informacji o ciekawych miejscach. Kiedy wybieram się w dłuższą podróż, przeglądam panoramio i serwis geocachingowy, zawsze znajdę coś ciekawego, co warto zobaczyć.

Istnieje kilka takich serwisów. Naj popularniejszy to międzynarodowy serwis geocaching.com (w polskiej wersji www.geocaching.pl), jednak na terenie Polski dużo więcej skrzynek zarejestrowanych zostało w opencaching.pl.

Zapraszam do wspólnej zabawy!

 

P.S.

Tym, którym przyszło by do głowy szukać skrzynek w celach rabunkowych (niestety, to się czasem zdarza) jeszcze raz, jasno i wyraźnie wyjaśniam: 'skarby' to plastikowy samochodzik z jajka-niespodzianki, maskotka, plakietka z rajdu w Bieszczadach a.d. 2009, czasem, od wielkiego święta trafi się jakaś czeska moneta... Zastanówcie się, czy warto to takie 'skarby' jechać rowerem 20 km ;)

 

RobertK
O mnie RobertK

Na niektóre tematy mam swoje własne zdanie, na inne zdania nie mam. Innych możliwości nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości