RobertK RobertK
867
BLOG

Pobicie posła Wiplera- Zbiorowa halucynacja?

RobertK RobertK Polityka Obserwuj notkę 48

Dzisiaj od rana w mediach króluje poseł Wipler, bohater spotów wyborczych nakręconych rok temu przed jakąś knajpą. Przy okazji doszło do zbiorowej halucynacji, prawicowi publicyśi i blogerzy dostrzegli bowiem, że media i policja od roku okłamują w tej sprawie społeczeństwo utrzymując, że była podstawa do interwencji. A poseł od początku mówił prawdę, że faktycznie został napadnięty i brutalnie pobity przez policję.

Przypomnijmy zatem co mówił poseł w sejmie rok temu, tuż po całym zajściu.

"Awantura w której nie uczestniczyłem, nie brałem udziału i po prostu dzieją się niedobre rzeczy. Nie wiedziałem czy w tej awanturze biorą udział klienci tego lokalu i policja, czy klienci tego lokalu i bramkarze, po prostu widziałem że się dzieją niepokojące rzeczy i jak mam w zwyczaju w takich sytuacjach włączyłem się. Próbowałem interweniować. Próbowałem... powiedziałem że jest stosowana przemoc... namówić po prostu... no włączyć się... tak żeby w taki sposób... żeby ta sprawa się zakończyła. Na wstępie dosyć szybko użyto przeciw mnie gazu, przewrócono mnie na podłogę,kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, bito mnie, wielokrotnie polewano mnie... myślę że to był jakiś gaz...()”

Powiem tak, ja cały czas nie miałem pewności, czy to są funkcjonariujsze, czy to są bramkarze, kim są ci ludzie, dlatego gdy zacząłem być... gdy zaczęto mnie bić wołałem policję, bo tam widziałem że stoi samochód z napisem policja. ()

Powiem tak, to nie był moment, to nie był czas, aby czekać aż przyjedzie policja, z drugiej strony nie miałem pewności, czy to nie jest tak, że to właśnie policjanci przekraczają uprawnienia.

https://www.youtube.com/watch?v=RxuSDOiotTY

Jak widać nie bardzo pokrywa się to z tym, co widać na zdjęciach. Po pierwsze nie ma żadnej awantury. Przy dwóch, z trudem utrzymujących pion pijakach zatrzymuje się policja. Nic się nie dzieje, mimo to z chodnika powstaje Wipler i wpada machając łapami między interweniujących policjantów. Po krótkim zamieszaniu Zostanie przez policjanta zepchnięty z powrotem na chodnik, zapewne zostaje też potraktowany gazem łzawiącym. Potem widać, że policjant coś do Wiplera mówi, wskazując ręką ka chodnik przed sobą. Trwa jakaś dyskusja, poseł się cofa, chyba znowu w ruch idzie gaz. Potem zostaje powalony na ziemię a policjanci próbują go skuć. Nikt go jeszcze nie bije, nikt go nie kopie w głowę. Poseł próbuje się wyrwać, próbuje kopać interweniujących policjantów i dopiero wtedy w ruch idzie policyjna pałka. Wyraźnie widać że policjantka potraktował środkiem przymusu bezpośredniego poselskie cztery litery i nogi a nie głowę.

To co może niepokoić to fakt, że policja dość nieudolnie próbuje obezwładnić wierzgającego posła. Równie niepokojące jest to, że w pobliżu pokazali się jacyś ludzie w cywilu, używający miotacza. Należy bezwzględnie wyjaśnić co to za ludzie i co tam robili.

Natomiast teza, że to policja napadła i brutalnie pobiła posła legła po opublikowaniu tych filmów w gruzach. Widać wyraźnie, że to poseł wdał się w awanturę a potem stawiał interweniującej policji opór, a sekwencja wydarzeń, jaką przedstawił na konferencji była zupełnie inna.

Na uwagę zasługują też niektóre wyznania posła. Na przykład to, w którym mówi, że nie wie, czy interweniuje w awanturze z udziałem policji czy ochroniarzy. Jednym słowem poseł był tak pijany, że nie zauważył policyjnego radiowozu ani policyjnych mundurów. To do pewnego stopnia tłumaczy dlaczego stawia opór, nie jest jednak w tej sytuacji żadnym usprawiedliwieniem.

Ciekawe jest również stwierdzenie posła że ma w zwyczaju interweniować w takich sytuacjach. Jak rozumiem jak poseł widzi awanturę, to wkracza do akcji. Jeśli tak, to chyba powinien się pan poseł cieszyć, że nie trafił na ochroniarzy czy też zwykłych łobuzów.

 

RobertK
O mnie RobertK

Na niektóre tematy mam swoje własne zdanie, na inne zdania nie mam. Innych możliwości nie ma.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka